Brednie czy przepowiednie?

Ludzie od wieków wierzą w rozmaite dziwne rzeczy: w żaby spadające z nieba, w możliwość cielesnego obcowania z diabłem 🙂 , w związek między wbijaniem igły w laleczkę voodoo, a bólem, który nasz nielubiany sąsiad odczuwa w wątrobie, wreszcie – najgłupsi spośród nas wierzą w uczciwość polityków. Odkąd pamiętam, do kategorii takich niedorzeczności kwalifikowałem wszelkiej maści proroctwa. W końcu spirytysta powinien być sceptyczny wobec przepowiedni (zob. A. Kardec, Księga Duchów, pyt. 868). Z drugiej strony niedawno trafiłem na intrygujący artykuł astrologiczny, zamieszczony w styczniowym numerze miesięcznika „Hejnał” z 1939 roku, a dotyczący przepowiedni na lata 1939-1945. Pozwolę go sobie przytoczyć w całości (po prostu zamieszczam tu skany, które są powszechnie dostępne w federacji bibliotek cyfrowych). Ciekaw jestem Waszej interpretacji tych tekstów 😉


Osobom, które przespały lekcje historii przypomnę kilka podstawowych faktów. Myślę, że ułatwią one interpretację przepowiedni: Dwadzieścia lat po zakończeniu I wojny światowej (1914-1918), 1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa, która pochłonęła kilkadziesiąt milionów ofiar. 3 września Francja i Wielka Brytania wypowiedziały wojnę III Rzeszy, ale aż do wiosny 1940 roku na froncie zachodnim nie podjęto żadnych istotnych działań wojennych. Lata 1939-1942 to okres zwycięstw Niemiec i ich sojuszników. Lata 1943-1945 to czas przewagi aliantów. Do ostatecznego zwycięstwa nad III Rzeszą doszło w maju 1945 roku. II wojna światowa zakończyła się podpisaniem bezwarunkowej kapitulacji Niemiec 8 maja 1945 roku.
„HEJNAŁ” I 1939, s. 67.


„HEJNAŁ” I 1939, s. 68.


„HEJNAŁ” I 1939, s. 69.


„HEJNAŁ” I 1939, s. 70.